Znajdziecie tu tematy:
- nawiązywanie więzi w szpitalu
- co czuje wcześniak
Przez okres ciąży rodzice często zastanawiają się jakie będzie ich dziecko, jakie będą te pierwsze dni i tygodnie. Czasami się obawiają czy podołają a kiedy indziej są pewni, że wszystko będzie dobrze. Poród… pierwsze kangurowanie tuż po… pierwsze spojrzenie… chwycenie za palec… karmienie… To wszystko tworzy więź rodzica z dzieckiem już „na zewnątrz brzucha”.
Niestety rodzice wcześniaków są tego wszystkiego pozbawieni. Mamy często nawet nie widzą swego dziecka tuż po porodzie i przez wiele kolejnych godzin. Ja rodziłam w nocy, nie widziałam mojej córki bo od razu Ją reanimowano i zabrano na OIOM. Miałam szczęście, że rodziłam siłami natury i już po ok 11 najdłuższych godzinach mogłam Ją zobaczyć. Niektóre z mam rodzących przez cięcie cesarskie może zobaczyć dziecko dopiero jak same dojdą do siebie. W takich sytuacjach nie ma mowy o „magii narodzin” jest ratowanie życia dziecka a często i matki.
Rodzice widzą swoje dziecko po raz pierwszy po porodzie przeważnie w inkubatorze lub łóżeczku, podpięte pod wiele kabli i urządzeń. Nie mogą Go przytulić, pogłaskać, ucałować… niewiele mogą. Potem nie jest dużo lepiej, bo w wielu szpitalach godziny odwiedzin są ograniczone lub może przebywać na oddziale tylko jeden rodzic. Nie mówiąc już o obecnej sytuacji spowodowanej Covid19, przez którą większość oddziałów wczesniaczych jest wogole zamknięta na odwiedziny.
Jak w takiej sytuacji nawiązać kontakt i relacje ze swoim dzieckiem? Jak czuć się prawdziwym rodzicem kiedy nie można być przy swoim dziecku? Jest to bardzo trudne emocjonalnie. Wielu rodziców obawia się czy takie przeżycia i nieobecność ich przy dziecku nie wpłyną negatywnie na rozwój malucha. Zastanawiają się co czuje ich dziecko…
Po pierwsze i bardzo ważne❗❗ jeżeli nie możesz być ze swoim dzieckiem przez zamknięcie oddziału, chorobę lub inne czynniki niezależne od Ciebie❗❗ to nie jest Twoja wina. Nie zadręczają się jak to wpłynie na Twoje dziecko bo to nic nie da. Bądź gotowy na spotkanie bez obciążeń i dodatkowych zadreczeń. Kochasz swoje dziecko i chcesz dla Niego jak najlepiej… i zrobisz to jak tylko będziesz mógł. O tym jak budować taka więź w domu przeczytasz w jednym z kolejnych części naszego cyklu
A co możesz zrobić jeśli masz możliwości kontaktu z dzieckiem? Przede wszystkim korzystaj z tego. Po prostu bądź. Zapytaj położne czy możesz dotykać i jak malucha.
DOTYK
Na początek to z pewnością będzie położenie ręki na plecach czy główce. Unikaj głaskania, wcześniaki mają bardzo delikatna skórę, czasami wręcz przezroczystą. Po pierwsze jest ona bardzo delikatna, a po drugie zakończenia nerwowe ukryte pod d nią poprzez głaskanie mogą doprowadzić do przestymulowania dziecka, które i tak jest narażone na bodźce, których w brzuchu mamy by nie odczuwało. Sama grawitacja ma duży wpływ na odczuwanie chociażby dotyku. Nie bój się jednak dotykać swego dziecka, jeśli będziesz stosować się do zasad to nie zrobisz mu krzywdy. Wręcz przeciwnie, przekażesz mu ciepło i czułość. Nie obawiaj się, że do inkubatora wejdzie zbyt dużo zimnego powietrza. Jest tam utrzymywana stała temperatura i jeśli zacznie spadać to położne dadzą Ci znać. Zresztą jeśli będzie problem z utrzymaniem temperatury to po prostu powiedzą, żeby danego dnia nie otwierać inkubatora.
GŁOS
Jeżeli tylko masz możliwość mów do swego dziecka, niech Cię słyszy. Do tej pory będąc w brzuchu słyszało głosy mamy i taty… zna je i kiedy usłyszy je będąc w inkubatorze na pewno wpłynie to pozytywnie. Czasami rodzice nie wiedzą co mówić ?♀️. Możecie opowiadać o rodzinie lub swoich pasjach – na pewno o czymś pozytywnym. Możecie czytać, najlepiej książkę lub prasę która lubicie i budzi w Was pozytywne emocje. Może ulubioną książkę z dzieciństwa, a może magazyn motoryzacyjny. Treść dla dziecka nie jest ważna a jedynie ton Waszego głosu. A jeżeli mówicie lub czytacie pozytywne rzeczy to słychać to w tonie. Koleżanka opowiadała mi, że jeden z synków bardzo źle reagował na baśnie braci Grimm a można powiedzieć o nich wiele, ale raczej nie to że są wesołe.
Jeśli lubisz śpiewać to jak najbardziej możesz śpiewać. Mogą to być kołysanki lub ulubione piosenki. Moja córeczka od inkubatora słyszała piosenki harcerskie, które teraz również uwielbia.
KANGUROWANIE
Przyjdzie taki moment, że maluch będzie gotowy na bliższy kontakt… na cudowne kangurowanie. Dla wielu rodziców to jak powtórne narodziny, bo mogą poczuć kontakt skóra – skóra.
Jest ogromna ilość badań naukowych na temat dobroczynnego wpływu Kangurowania zarówno na rozwój dziecka, Jego szybsze „dochodzenie do siebie” ale też na rodziców – zwłaszcza na mamy. Kobiety dzięki kangurowaniu mają zwiększoną laktację i komfort psychiczny. Część dopiero wtedy czuję, że to Jej dziecko i jest prawdziwą mamą.
Niestety jest nadal bardzo dużo miejsc, w który kangurowanie nie jest promowane a wręcz ignorowane. Bo choć są rodzice, którzy mogli kangurować swoich Wojowników nawet zaintubiwanych… to są szpitale gdzie nawet dzieci na „cepapie” nigdy nie będą kangurowane. Warto jednak próbować to zmienić.
PIELĘGNACJA
Nawet zaintubowanego malucha trzeba przewijać, nieco starsze dzieci karmić sondą czy butelką. Nie unikajcie tego, nie bójcie się. Położne Wam pokażą jak możecie to zrobić bezpiecznie. Pamiętam jak drugiego dnia położna zapytała czy przewijałam kiedyś dziecko… dziecko tak, ale nie niespełna 700 g kruszynkę. Spróbowałam pod Jej czujnym okiem i udało się. To była zwykła rzecz ale czułam się mamą, a nie obserwatorem mojego dziecka.
Im dzieci są w lepszym stanie i starsze tym więcej rzeczy możemy przy nich robić. To jest czas aby nauczyć się „obsługiwać” swoje dziecko i trzeba z tego skorzystać.
To wszystko o czym piszę powyżej to sposoby na to aby również w swojej głowie stworzyć na nowo obraz siebie jako rodzica… rodzica wcześniaka. To rzeczy, które mają nam pomóc widzieć w małżeństwie z milionem rurek nasze dziecko. Tworzenie więzi rodzic – dziecko w warunkach szpitalnych nie jest łatwe… i zależy w dużej mierze od nas. To my kształtujemy tę relację. Jeżeli w nas stworzy się ta więź i miłość to w naszym dziecku też. Bo będzie to czuło. Nawet jeśli przez pewien czas nie będzie nas widziało.
Co czuje wcześniak? Odpowiedz na to pytanie nie jest prosta, a na pewno ma wiele wymiarów. Czucie możemy rozpatrywać w wymiarze fizycznym i emocjonalnym. Dziś skupimy się na doznaniach fizycznych.
Rodzice stojący przy inkubatorze, patrzący na swoje dziecko podpięte do „tysiąca kabelków” zastanawiają się czy maluch czuje ból. Badania dowodzą, że już w łonie mamy dziecko odczuwa doznania zarówno przyjemne jak i nieprzyjemne. W 7tc pojawia się wrażliwość wokół ust dziecka, a w 20tc wrażliwa staje się już cała skóra. Dlatego nawet wcześniak urodzony w 23 czy 24tc czuje ból, choć jeszcze do niedawna sądzono, że dzięki niedojrzałemu układowi nerwowemu nie odczuwa tego.
Wcześniak trafiając na OIOM jest poddawany intubacji, zakłada mu się wkłucie centralne, pobiera krew z pięty do badań, itp. Te wszystkie procedury ratują życie, ale niestety są bolesne. Dla wcześniaków, które podczas porodu doznały niedotlenienia nawet dotyk może powodować ból – lekarze nazywają to przeczulicą skóry. Pamiętam jak położne już przy pierwszej mojej wizycie u córki (25tc) uprzedziły, aby nie głaskać malutkiej, a jedynie dotknąć całą dłonią. Było to dla mnie niezrozumiałe i trudne, bo głaskanie jest oznaką czułości. Ale kiedyś dowiedziałam się dlaczego powinnam się powstrzymać, oczywiście się zastosowałam. Na głaskanie przyszedł czas później.
Jak poznać, że maluch odczuwa ból? Doświadczeni lekarze, położne i pielęgniarki już po wyglądzie dziecka mogą to stwierdzić. Opisuje to skala bólu. Wśród tych objawów wskazuje się, m.in. odginanie główki do tyłu, prostowanie nóżek, grymas twarzy czy przyspieszone bicie serca.
Ponieważ u wcześniaka pozycja ciała, zmiana pieluszki czy inne czynności mogą powodować dyskomfort, ważne jest, aby od początku stosować sposoby na łagodzenie bólu. Aby ograniczyć te doznania stosuje się następujące zasady:
1) ograniczenie bodźców typu hałas, światło
2) respektowanie rytmu dnia i nocy
3) łączenie wykonywanych zabiegów w odpowiednich porach, aby dziecko miało czas na odpoczynek
4) używanie w inkubatorach poduszek – „gniazd”
5) zachęcanie rodziców do Kangurowania
6) stosowanie tzw. wkłucia centralnego, aby niepotrzebnie nie kłuć wcześniaka
7) zastosowanie materacyka z wodą
8) rezygnacja z unieruchomienia rączek i nóżek.
Czasami niestety powyższe czynności nie wystarczą i jest potrzeba, by zastosować środki farmakologiczne. Do najczęstszych należą:
1) na dwie czy trzy minuty przed użyciem podanie na koniuszek języka odrobiny roztworu cukru – dzięki słodkiemu smakowi maluszek lepiej znosi ból
2) miejscowo stosuje się krem przeciwbólowy
3) przy nasilonym bólu może zostać podany paracetamol w kroplówce
4) po zabiegach, w trakcie infekcji, w stanach ciężkich wcześniaki chronione są za pomocą leków uspakajających oraz przeciwbólowych z grupy morficznych, które pozwalają przetrwać w lekkim „letargu” najgorsze chwile.
Przy stosowaniu metod farmakologicznych lekarze czujnie obserwują reakcje dziecka na nie. Dawkują tak, aby nie uzależniło się ono od leków przeciwbólowych. To trudna sztuka, ale doświadczeni neonatolodzy wiedzą, co robić.
Badania dowodzą, że wcześniaki, które długo były narażone na ból i nieprzyjemne doświadczenia znacznie dłużej wykazują oznaki nadpobudliwości psychoruchowej, niż dzieci, które w okresie noworodkowym tego nie doświadczyły.
Z czasem wcześniak doznaje mniej bólu i nieprzyjemnych doznań. Dziś lekarze potrafią sobie radzić z tym i zapobiegać bólowi. Wiedza na ten temat sprzyja naszym maluchom, a ich sytuacja dziś jest dużo lepsza, niż jeszcze kilkanaście lat temu. Dlatego spoglądając na dziecko w inkubatorze często nie musimy się zadręczać, że ciągle coś Go boli, bo z pewnością jest zabezpieczony.
W takim razie jak możemy poznać, że dziecko czuje się komfortowo fizycznie? Wystarczy obserwować maluszka, bo świadczyć może o tym kilka rzeczy, m.in.:
1) otwieranie oczu, kiedy jest dotykany
2) przeciąganie się
3) uspakajanie się i równomierny oddech słysząc znajome głosy
4) płacz krótki i nie „rozpaczliwy”.
Być może nie wszyscy zrozumieją, dlaczego w momencie, kiedy nie wszyscy rodzice mogą być z dziećmi na oddziale pisze o bólu… Ale chciałabym tym tekstem zapewnić, że dziś są sprawdzone sposoby, aby wcześniaki nie zmagały się z bólem. Wiedza jest dziś na zupełnie innym poziomie, a lekarze mają środki aby pomóc naszym dzieciom. Być może to niewiele… ale jeśli choć jeden z rodziców rozwieje swoje wątpliwości to już dużo.